piątek, 24 października 2014

Lubię listopad

Dlaczego? Bo można się grzać dobrymi herbatami, bo można piec jabłeczniki i szarlotki, bo w Ikei jest grzaniec. I Święta coraz bliżej. 

Jestem typem logistyka, który prezenty ma przemyślane już w maju (wiem co komu, gdzie i za ile kupie), a w sierpniu zaczynam je kupować i chomikować. Niektórzy uważają, że tracę przez to ducha Świąt. Ja uważam wręcz odwrotnie. Ma to wiele zalet. Po pierwsze, nie muszę wydawać tak dużo pieniędzy na raz. Po drugie, mam szanse popolować na promocje. Po trzecie, omija mnie całe to świąteczne szaleństwo, handlowe niedziele, tłumy ludzi w sklepach, gigantyczne kolejki, i brak tego co sobie wymyśliłam. W zasadzie całe to świąteczne zamieszanie mnie nie dotyczy, bo zakupy spożywcze robię w grudniu on-line:) Mam dzięki temu czas na rozkoszowanie się śniegiem roztapiającym się na noskach synków, na wielogodzinne malowanie koronek na piernikach, na buszowanie w sieci w poszukiwaniu pomysłów na przyozdobienie domu, czy jakieś nowe świąteczne potrawy. Mam czas i spokój by pobujać się w rytm świątecznych przebojów, ponucić kolędy. Cieszy mnie Opowieść Wigilijna w wersji z Kaczorem Donaldem, wyciągam kilometry światełek, pichcę, dom pachnie, żyje! Co roku rodzina i znajomi pytają mnie jak to robię? Po prostu- myślę wcześniej. I dużo robię sama. Bo to nie problem wydać 1000 zł lub więcej na prezenty. Sztuką jest zmieścić się w zakładanej kwocie, zrobić coś czego nie da się kupić, Dać prezent oraz czas i pracę poświęconą na jego wykonanie. A nie tylko papierową torebkę, a w niej coś co w danym momencie jest modnym prezentem. Jakoś tak się szczęśliwie zdarza, że moje prezenty bardzo odpowiadają obdarowanym, a mój portfel nie cierpi. Bardzo polecam wcześniejsze myślenie o Świętach- bez utraty świątecznego ducha!
Ho, ho, ho! 

3 komentarze:

  1. Jej, ja też uwielbiam, a w tym roku takie skromniutkie święta tylko nas 3 i pół, bo to ostatni miesiąc będzie... Więc prezenty tylko dla dzieci z rodziny, które już wstępnie upatrzone są, potrawy tylko te, które to my lubimy i sobie umyślimy :) W tym roku będzie u NAS piękne drzewko, bez wyjazdów i rozjazdów. I spokojnych świąt nabierze większej mocy :D A ja z chęcią przyjmę propozycje prezentów dla Zosi, bo dla niej oprócz duplaków nie mam pomysłów, a trzeba wszystkim coś podłożyć do kupienia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No oczywiście, że wymyślam, nie tylko dla siebie, ale i dla całej rodziny. Babci, dziadków, prababci. Zrzutkowe, i pojedyńcze...będzie dłuuuga lista.

      Usuń
  2. Oj ja też zawsze wolę mieć wszystko przygotowane dużo wcześniej. Na pewno w tym roku listopad będzie moim miesiącem bo grudzień to już z brzuchem nie dam rady. Wolę takie prezenty od serca i z duszą bo one bardziej cieszą niż te kupne. Zawsze z Marysią przygotowujemy nasze upominki dla bliskich. w zeszłym roku upiekłyśmy dla wszystkich pierniki, wcześniej zrobiłyśmy rączki i stópki dla dziadków. A w tym roku będziemy myślę robić kubki lub świeczniki z witrażami w zeszłym roku zrobiłyśmy jeden w tym roku na pewno powstaną dla dziadków i cioć. http://dziecinstwopannym.blogspot.com/2013/12/kraetywnie-tworzymy-swiecznik.html

    OdpowiedzUsuń