poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Na pokładzie od rana...

ciągle słychać bosmana.
Mam słabość do tzw. marynarskich kolorów. I każdy wzór w tych kolorach podoba mi się bardziej niż w innych.
W czasach "przed maszyną" kupiłam chłopcom quility marynarskie. Uszyła je Asia - tutinella. Mam marynarskie czapki sówki zrobione na szydełku przez Guga Baby Kniting.
Literki filcowe uszyła dla mnie Gosia.
Moja kolej. Kolekcja tkanin w tych kolorach jest imponująca. Na zdjęciu zaledwie połowa.
Na weekend mój plan przewiduje uszycie zasłonek do pokoju chłopców, wyściełania do kosza wiklinowego i dwóch pojemników/worków na piżamki.

1 komentarz: