niedziela, 8 lipca 2012

Nie będę łobuzem

Jakiś czas temu przeprowadziłam ze Starszym rozmowę motywującą. 
Motywować miała do jedzenia. Bo Starszy gardzi wszelkim jedzeniem, jeśli nie jest to chrupkie pieczywo, serek homo lub bułka. 

M: Niedługo idziesz do przedszkola, wiesz?
A: Tak.

M: Będziesz tam jadł z dziećmi pyszne śniadanka...
A: Moze tak, a moze nie. Chlebek lubie

M: I obiadki są też pyszne! Będziesz jadł obiadki?
A: Myślę, ze nie racej. 

M: No trudno, mam nadzieję że się przekonasz. Mam tylko nadzieję, że będziesz grzeczny.
A: Myślę, ze tak.

M: A wiesz jakich będziesz miał kolegów? Franka, Janka, Antka, Borysa, Wojtka...
A: Bolys będzie łobuzem!

M: A dlaczego tak mówisz?
A: Tak coś cuje!




1 komentarz:

  1. Świetny jest ten Twój syn - uśmiałam się znowu :)
    Ja mam córeczkę, a teraz w drodze chłopak i trochę się boję, że żaden chłopiec nie może być taki słodki i fajny jak moja córunia, ale Twój jest super, to mój też będzie ;)))

    OdpowiedzUsuń