Kupiłam Starszemu kapcie- ale nie byle jakie!
Z małym czerwonym autem, bohaterem pewnego filmu, nazywanym przez Starszego Zizim.
Już w sklepie usłyszałam zachwyty, że " Mamo, a one mają koła! Będę w nich biegał tak sipko jak Zizi. Psegonie systkie dzieci w psedskolu! Bolysa tes!"
Chyba mu się podobały, bo jak się nachyliłam, żeby go nakryć kocykiem przez sen wyszeptał : "Nasybciejsy będę..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz