czwartek, 18 września 2014

PoznańMy Się 2.0 - część III - czyli kto temu winien

W zasadzie ten post powinien zawierać tylko zdjęcia. Bo o winnych zamieszania ma być mowa- czyli o sponsorach. Bez nich nie odbyła by się loteria i licytacja, na której zbieraliśmy pieniądze dla Ingi. 

Marta przygotowała dla nas identyfikatory i kubki, Ania pomponiki tiulowe, a Pixgraf

























Prezent od Ecomi wylosowałam w loterii: 
























Czapkę od MyOwl wylosowałam


















Grupa Adamed obdarowała nas: 


























Krem od Olian


















Ażurowa bransoletka od Beltrani
























Kosmetyki Soraya


















Śliniak i opaske od Myminky


















Dzbanek do filtrowania wody od Dafi

















A wszystko Marta zapakowała w torbę od Allbag


















To nie wszystko co znalazło się w naszych torbach- była tam masa ulotek, katalogów i rabatów do wszystkich wymienionych wcześniej sponsorów.

To było moje pierwsze blogerskie spotkanie. Nie miałam więc porównania, punktu odniesienia. Teraz mam. Było fajnie, i przekonałam się, że blog to nie maszynka do zarabiania pieniędzy, wygrywania konkursów i zbierania giftów. To pasja, którą się w sobie ma lub nie. Wydaje mi się że ma w sobie każda z obecnych tam mam. To energia, chęć rozwoju, doskonalenia umiejętności, to pewnego rodzaju "szajba" na punkcie swojego dziecka, pasji i zainteresowań. Czy będę blogerką typowo parentingową? Zdecydowanie nie. Czy będę blogować w ogóle? Tak. Czy chcę poznawać inne blogujące mamy? I tak, i nie- zdecydowanie bardziej ważne jest dla mnie to czy ten ktoś ma pasję, niż to czy ktoś jest rodzicem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz