środa, 21 listopada 2012

Ja pierniczę, ty pierniczysz...czyli świąta tuż, tuż!

Mimo, że moje dziecko starsze jest wybredniakiem- małojadkiem, wychodzę z założenia, że dziecko w kuchni bywać powinno. I nie tylko po to, żeby jeść, ale po to, żeby gotować. Moje lubi zwłaszcza piec. Sprzątania kuchni po takiej zabawie uniknąć się nie da, ale można zminimalizować stopień ubrudzenia dziecka. Jak? Fartuszkiem! O takim:






Zamówienie specjalne

Haneczka ma prawie 3 lata. Jak każda dziewczynka lubi wszystko co różowe.
No ale żeby nie było różowo aż do mdłości, z Hani mamą zdecydowałyśmy o kolorze arbuzowym.
Tak oto powstał dziewczyński do bólu komplecik. 




Szycie, szycie...tym razem chusteczki

Nie lubię odkrytych szyjek u maluszków. No nie lubię, koniec-kropka. 
W związku z powyższym wszystkie znajome dzieci wyposażam w chusteczki. 
Ciepłe, miłe i modne :)