Jakiś czas temu przeprowadziłam ze Starszym rozmowę motywującą.
Motywować miała do jedzenia. Bo Starszy gardzi wszelkim jedzeniem, jeśli nie jest to chrupkie pieczywo, serek homo lub bułka.
M: Niedługo idziesz do przedszkola, wiesz?
A: Tak.
M: Będziesz tam jadł z dziećmi pyszne śniadanka...
A: Moze tak, a moze nie. Chlebek lubie
M: I obiadki są też pyszne! Będziesz jadł obiadki?
A: Myślę, ze nie racej.
M: No trudno, mam nadzieję że się przekonasz. Mam tylko nadzieję, że będziesz grzeczny.
A: Myślę, ze tak.
M: A wiesz jakich będziesz miał kolegów? Franka, Janka, Antka, Borysa, Wojtka...
A: Bolys będzie łobuzem!
M: A dlaczego tak mówisz?
A: Tak coś cuje!
niedziela, 8 lipca 2012
Najsyciejsy
Kupiłam Starszemu kapcie- ale nie byle jakie!
Z małym czerwonym autem, bohaterem pewnego filmu, nazywanym przez Starszego Zizim.
Już w sklepie usłyszałam zachwyty, że " Mamo, a one mają koła! Będę w nich biegał tak sipko jak Zizi. Psegonie systkie dzieci w psedskolu! Bolysa tes!"
Chyba mu się podobały, bo jak się nachyliłam, żeby go nakryć kocykiem przez sen wyszeptał : "Nasybciejsy będę..."
Z małym czerwonym autem, bohaterem pewnego filmu, nazywanym przez Starszego Zizim.
Już w sklepie usłyszałam zachwyty, że " Mamo, a one mają koła! Będę w nich biegał tak sipko jak Zizi. Psegonie systkie dzieci w psedskolu! Bolysa tes!"
Chyba mu się podobały, bo jak się nachyliłam, żeby go nakryć kocykiem przez sen wyszeptał : "Nasybciejsy będę..."
środa, 4 lipca 2012
Dlaczego?
Pytaniem "Dlaczego?" można doprowadzić do reakcji podobnej do zwierzęcej wścieklizny. Toczenie piany, pokazywanie zębów, warczenie...
A: Mamo, a dzie my mieśkamy?
M: W Cz.
A: A dlacego?
M: Bo kiedyś Mama i Tata tak zadecydowali.
A: A dlacego?
M: Żebyś mógł spokojnie rosnąć, mógł mieć własne podwórko, a nie tylko plac zabaw przed blokiem.
A: A dlacego?
M: Bo tak jest lepiej dla dzieci.
A: A dlacego?
M: ( lekko drży mi już powieka) Ponieważ tak naukowcy obserwując rozwój dziecka doszli do wniosku, że większa przestrzeń pozwala na rozwój tych partii mózgu które są odpowiedzialne za twórcze myślenie.
A: ( mina wskazująca zerowy poziom zrozumienia) Naukowcy? A jacy?
M: ( powieka drży coraz bardziej) Nie wiem dokładnie kochanie, ale na pewno mądrzy.
A: Jak Kopelnik?
M: ( drganie ustaje. WTF!! skąd on zna Kopernika??) Tak, Kopernik był mądry.
A: On wymyślił, ze Ziemia się klęci!
M: On tego nie wymyślił. On to zaobserwował.
A: A dlacego?
M: Bo czegoś co jest się nie wymyśla tylko obserwuje. Np. Ty rośniesz, i ja tego nie wymyśliłam, tylko widzę.
A: A dlacego rosnę?
M: (drżenie zaczyna powracać) Bo jesz codziennie witaminy, pijesz mleczko, dużo się ruszasz.
A: A dlacego?
M: Bo tak trzeba. Jakbyś nie jadł to byłbyś mały jak myszka.
A: Myska Miki?
M: Myszka Miki jest wymyślona.
A: A nie zaobselwowana?
M: ( drżenie, i piana z lekka) Nie, wymyślił ją pan który się nazywał Dinsey
A: A dlacego?
M: (wrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!) No to co? Może obejrzymy Miki i fasole?
O Święta Cierpliwości przybywaj!
A: Mamo, a dzie my mieśkamy?
M: W Cz.
A: A dlacego?
M: Bo kiedyś Mama i Tata tak zadecydowali.
A: A dlacego?
M: Żebyś mógł spokojnie rosnąć, mógł mieć własne podwórko, a nie tylko plac zabaw przed blokiem.
A: A dlacego?
M: Bo tak jest lepiej dla dzieci.
A: A dlacego?
M: ( lekko drży mi już powieka) Ponieważ tak naukowcy obserwując rozwój dziecka doszli do wniosku, że większa przestrzeń pozwala na rozwój tych partii mózgu które są odpowiedzialne za twórcze myślenie.
A: ( mina wskazująca zerowy poziom zrozumienia) Naukowcy? A jacy?
M: ( powieka drży coraz bardziej) Nie wiem dokładnie kochanie, ale na pewno mądrzy.
A: Jak Kopelnik?
M: ( drganie ustaje. WTF!! skąd on zna Kopernika??) Tak, Kopernik był mądry.
A: On wymyślił, ze Ziemia się klęci!
M: On tego nie wymyślił. On to zaobserwował.
A: A dlacego?
M: Bo czegoś co jest się nie wymyśla tylko obserwuje. Np. Ty rośniesz, i ja tego nie wymyśliłam, tylko widzę.
A: A dlacego rosnę?
M: (drżenie zaczyna powracać) Bo jesz codziennie witaminy, pijesz mleczko, dużo się ruszasz.
A: A dlacego?
M: Bo tak trzeba. Jakbyś nie jadł to byłbyś mały jak myszka.
A: Myska Miki?
M: Myszka Miki jest wymyślona.
A: A nie zaobselwowana?
M: ( drżenie, i piana z lekka) Nie, wymyślił ją pan który się nazywał Dinsey
A: A dlacego?
M: (wrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!) No to co? Może obejrzymy Miki i fasole?
O Święta Cierpliwości przybywaj!
wtorek, 3 lipca 2012
Ufonita
A: Mamoooo! Ja chcem baldzo, baldzo, baldzo plecieć na ksiezyc!
M: Może kiedyś polecisz, jeśli będziesz się dobrze uczył, dużo ćwiczył. Kosmonauci muszą być sprawni, silni i mądrzy.
A: A spotkam na ksiezycu ufoludka?
M: Raczej nie.
A: A kosmitę?
M: Sądzę, że nie.
A: (dość zawiedzionym głosem) Skoda...( a po chwili całkiem wesoło) Na pewno spotkam ufonitę! Widziałem dziś psecies ze lecieli, pocekają na mie, co Mamo?
ufonita= ufoludek+kosmita, czyli bohaterowie jednej z bajek
M: Może kiedyś polecisz, jeśli będziesz się dobrze uczył, dużo ćwiczył. Kosmonauci muszą być sprawni, silni i mądrzy.
A: A spotkam na ksiezycu ufoludka?
M: Raczej nie.
A: A kosmitę?
M: Sądzę, że nie.
A: (dość zawiedzionym głosem) Skoda...( a po chwili całkiem wesoło) Na pewno spotkam ufonitę! Widziałem dziś psecies ze lecieli, pocekają na mie, co Mamo?
ufonita= ufoludek+kosmita, czyli bohaterowie jednej z bajek
poniedziałek, 2 lipca 2012
Błyszczę
Moje dziecię od jakiegoś czasu łapie w lot co usłyszy, nie zawsze do końca rozumiejąc.
Całkiem niedawno tłumaczyłam mu coś, zrozumiał szybko i wszystko, więc go pochwaliłam że jest błyskotliwy. Zapytał co to znaczy, więc wytłumaczyłam. Zapamiętał z tego tyle:
A: Mamo, oć tu!
No więc idę.
M: Słucham, co chciałeś?
A: Mam problem, więc musis mi pomóc.
M: Jak mogę Ci pomóc?
A: Musis tu to włozyć, a tu psepchnąć i zlobić mi tu o taka dziuleckę.
I w tym miejscu wykonuję wszystko zgodnie z poleceniami, czyli wkładam, przepycham i robię dziurkę.
M: I co to ma być według Ciebie?
A: No psecies gitala. Wcale nie jesteś taka błyscąca!
Całkiem niedawno tłumaczyłam mu coś, zrozumiał szybko i wszystko, więc go pochwaliłam że jest błyskotliwy. Zapytał co to znaczy, więc wytłumaczyłam. Zapamiętał z tego tyle:
A: Mamo, oć tu!
No więc idę.
M: Słucham, co chciałeś?
A: Mam problem, więc musis mi pomóc.
M: Jak mogę Ci pomóc?
A: Musis tu to włozyć, a tu psepchnąć i zlobić mi tu o taka dziuleckę.
I w tym miejscu wykonuję wszystko zgodnie z poleceniami, czyli wkładam, przepycham i robię dziurkę.
M: I co to ma być według Ciebie?
A: No psecies gitala. Wcale nie jesteś taka błyscąca!
Subskrybuj:
Posty (Atom)